Słuchajcie nigdy, prze nigdy nie umawiajcie się z ojcem (przynajmniej moim) żeby was skądś odebrał.. Koszmar.. czekałam na niego godzinę po czym dowiedziałam się że kończy za kolejną.. tak więc wsiadłam w autobus i spokojnie wróciłam sobie do domku, a kiedy tylko przekroczyłam próg zadzwonił tato że właśnie skończył...
Opiszcie w komentarzu sytuację, w której musieliście czekać na rodzica najdłużej w dotychczasowym życiu :p Pozdrawiam
Hmmm nie wiem czy to najdłużej ale raz po treningu mój tato miał mnie odebrać, więc czekam i czekam pod amfiteatrem i go nie ma. Dobrze ze było w mairę ciepło. Kupiłam sobie ciasteczka z automatu i jadłam i czekałam i jakaś dziewczyna śpiewała w amfiteatrze i mój tato przyjechał po godzinie ;-;
OdpowiedzUsuń